Jak zadbać o bezpieczeństwo swojego dziecka w czasie kolonii?

Wyjazd na kolonie, zwłaszcza pierwsze, to dobrowolne wprowadzenie w bardzo stresująca sytuację nie tylko dziecka, ale również siebie, czyli rodzica. Oczywiście nie zawsze tak się dzieje. Natomiast w tym artykule skupimy się właśnie na tym, co zrobić, by jak najmniej bać się, stresować, myśleć uparcie, co to będzie, jak to będzie.

Czymże jest bezpieczny wypoczynek dla nas, jego promotorów?

W pierwszej kolejności chcę podkreślić, że wyjazd dziecka na kolonie w sensie wyrażenie zgody i chęci przez rodziców, że dziecko wyjedzie, opuści dom, rodziców i spróbuje „na własną rękę przeżywać przygody” czy zdobywać nowe znajomości jest bardzo dobrym, ważnym krokiem. Po odpowiednim wyborze organizatora oraz programu wypoczynku, o czym pisaliśmy wcześniej, nieuchronnie przychodzi moment wyjazdu.

O bezpieczeństwo dziecka w czasie kolonii powinniśmy zadbać jeszcze w domu! Jak?

Dobry organizator wypoczynku (kolonii) przedstawia opracowane regulaminy, które będą obowiązywać podczas pobytu dziecka w czasie całej imprezy. To bardzo ważne, by przeczytać ze zrozumieniem razem z dzieckiem wszystkie zapisy, zwłaszcza te, które dotyczą samego dziecka. Zwłaszcza te, co do których mamy przekonanie, że mogą nie bardzo dziecku odpowiadać. Jakie to są? Na przykład to, że jeśli nasze dziecko dostrzeże lub będzie mieć odczucie, że wokół niego lub z nim samym dzieje się cos złego, coś niekomfortowego, nieodpowiedniego, koniecznie natychmiast musi to zgłosić swojemu wychowawcy lub kierownikowi wypoczynku, lub innej osobie wskazanej właśnie w regulaminie. Na ten aspekt najczęściej zwracają uwagę zarówno organizatorzy imprez turystycznych dla dzieci i młodzieży, jak i kierownicy i wychowawcy. Zgodnie z zasadą: nie da się pomóc, jeśli się nie wie, że pomoc jest oczekiwana i potrzebna. Mowa jest tutaj o takich przypadkach dyskomfortu, które trudno dostrzec, wypatrzeć przez samą kadrę pedagogiczną, np. złe samopoczucie, ukryty konflikt w pokoju, zgubienie czegoś itp.

Co jeszcze ważnego w regulaminach? Bardzo często pojawiają się zapisy o konieczności przebywania dziecka (uczestnika kolonii) w konkretnym miejscu w danym czasie, wskazanym przez wychowawcę, kierownika czy inny personel (instruktorzy, animatorzy, rezydenci itp.). Oznacza to, że dziecko nie może ot tak sobie wychodzić z ośrodka czy chodzić po ośrodku bez opieki. Dotyczy to zwłaszcza młodszych dzieci lub uczestników kolonii organizowanych w ogólnodostępnych miejscach (hotele, kurorty, pałace, zamki) dla turystów czy zwiedzających.

Telefony!? Tak. Jeśli chodzi o korzystanie z telefonów i innych urządzeń elektronicznych, to tutaj panuje pełna dowolność wśród organizatorów. Znajdziemy oferty kolonii, gdzie mamy całkowity zakaz korzystania z urządzeń elektronicznych, poprzez takie, które znacznie ograniczają dostęp do telefonów oraz również kolonie i obozy, w czasie których dzieci i młodzież mogą korzystać z telefonów bez ograniczeń. Dlatego należy dokładnie zapoznać się z punktami regulaminu, które informują o sposobie korzystania z telefonów i zwyczajnie się do nich stosować.

Relegowanie, czyli odesłanie uczestnika do domu na koszt rodzica. Regulaminy imprez turystycznych również zawierają punkty, zasady, pewne kolonijne/obozowe prawa, za złamanie których organizator może odesłać dziecko do domu – na zasadzie informuje rodzica o konieczności odebrania dziecka. Należy pamiętać, że zazwyczaj wtedy nie otrzymamy żadnych zwrotów kosztów. Jakie to prawa? Dotyczy to najczęściej palenia papierosów, spożywania alkoholu, poddawanie się działaniu innym substancjom zabronionym prawnie, ale też stosowanie przemocy, kradzież, rażące i częste łamanie mniej znamiennych punktów regulaminu. Zwracam tutaj uwagę na to, że pobyt na koloniach ma być przyjemnością, radosnym przeżyciem w komfortowych, bezpiecznych warunkach. I jeśli nasze dziecko naraża samo siebie lub innych na niebezpieczeństwo, cóż, nie może pozostawać na kolonii czy obozie, gdyż nikt nie zechce wziąć za nie odpowiedzialności. Sądzę, że takie zapisy powinny raczej uspokajać rodziców, niż ich martwić. Dlatego że istnieje pewne prawdopodobieństwo, że nasze dziecko nie będzie zachęcane czy nawet nie zostanie skutecznie zachęcone do spróbowania czegoś zabronionego lub nieodpowiedniego dla wieku dziecka.

Przygotuj dziecko do panujących warunków i programu. Co to znaczy?

„Panujące warunki” – mam tu na myśli warunki noclegowe, sanitarne i te związane z wyżywieniem. By to sprawdzić, należy najpewniej sięgnąć do oferty organizatora. Tam znajdziemy zapisy, np. że dzieci śpią w pokojach wieloosobowych na łóżkach pojedynczych, piętrowych, turystycznych itp.; że łazienki znajdują się w pokojach lub na korytarzach mamy wspólne węzły sanitarne; że posiłki serwowane są o określonych godzinach, pomiędzy którymi nie ma dostępu np. do lodówki czy nie ma możliwości udania się do sklepu spożywczego lub taka możliwość jest ograniczona. Po co to wszystko? Po to, by dziecko już na starcie nie było zestresowane. Trudno jest odnieść się do konkretnych ofert, gdyż jest ich niezliczona ilość. Natomiast, na co warto zwrócić uwagę w szczególności?

Wanna czy prysznic? Nie wiadomo. Zastanów się, czy dziecko będzie umiało wykąpać się pod prysznicem we wspólnej łazience – w znaczeniu takim, że będzie musiało za każdym razem zabierać tam swoje rzeczy z pokoju (ręcznik, żel, szampon itp.). Jeśli nie, przygotuj je do tego. Poćwicz w domu. Wiem, że wydaje się to śmieszne, ale naprawdę bywają z tym spore problemy, zwłaszcza wśród najmłodszych uczestników (jak to wszystko zabrać, jak powiesić, jak nie zmoczyć świeżych ubrań itp.). Albo. Czy dziecko będzie umiało dokładnie wypłukać włosy w wannie (zwłaszcza dziewczyny z długimi włosami)?

A jeśli chodzi o jedzenie... Bywają kolonie, gdzie faktycznie nie ma dostępu do sklepów czy lodówek. Po co? Przecież mają wyżywienie. Tak, ale jest ono serwowane o określonych porach. Nie zjesz śniadania, to będzie dopiero obiad. Warto to dzieciom zaznaczyć przed wyjazdem, że nie będzie właśnie chodzenia do lodówki między posiłkami (jak to często bywa w domach).

I wreszcie te pokoje, zakwaterowanie. Z kim będzie moje dziecko w pokoju? Część wyjazdów na kolonie na starcie nakierowana jest na wyjazdy grupowe dzieci i młodzieży, w sensie grupa z jednej klasy czy szkoły. Dzieci się znają. Inni organizatorzy kierują swoje oferty raczej do klientów indywidualnych, czyli zdarza się, że dziecko jedzie samo. Nikogo nie zna. Oczywiście na późniejszym etapie – zwłaszcza w tej drugiej opcji – jest tak, że za pierwszym razem dziecko nikogo nie zna, ale na następny wyjazd już umawia się z kimś, kogo poznało w ubiegłym sezonie. W przypadku pierwszego wyjazdu dziecka, najlepiej skontaktować się z organizatorem. Są biura, które przekazują informacje dot. konkretnego wyjazdu, ilu uczestników wyjeżdża samych, jaki jest wiek uczestników itd. Są też organizatorzy, którzy przesyłają specjalną ankietę czy druk, na którym rodzice mogą wskazać konkretnych uczestników, z którymi chcieliby, aby ich dziecko było zakwaterowane albo dają określone sugestie, np. proszę o zakwaterowanie ze starszymi dziećmi, albo młodszymi, albo w pokoju wieloosobowym, albo w dwuosobowym (jeśli jest taka możliwość). W tym miejscu warto naprawdę dowiedzieć się, czy organizator ma wypracowany system kwaterowania uczestników.

A jak przygotować dziecko do programu? No właśnie. To takie ogólne sformułowanie, ale programów kolonii jest mnóstwo, od zupełnie rekreacyjnych, poprzez tematyczne, edukacyjne, sportowe, do już ściśle ukierunkowanych, np. wędrówka wysokogórska, typowo taneczne, pływackie, karate itp. O czym warto pamiętać? Część organizatorów ma przygotowaną listę niezbędnych rzeczy, materiałów, w które musimy, powinniśmy wyposażyć dziecko na wyjazd. Niemniej dotyczy to zwłaszcza tych wyjazdów o ścisłe określonej tematyce. Natomiast ten punkt dotyczy ogólnych rzeczy, bez których dziecko może poczuć się niekomfortowo już na starcie, czyli: odpowiednie obuwie (do chodzenia, klapki pod prysznic, sportowe, na zmianę), ręczniki (jeśli nie ma w ośrodku), pościel, śpiwór (jeśli nie ma w ośrodku), pełna kosmetyczka (zęby, włosy, ciało, środki higieniczne dla dziewcząt, krem z filtrem), dresy, krótkie i długie spodnie, strój kąpielowy, bluzy na chłodniejsze dni, czapka z daszkiem lub inne nakrycie głowy, coś eleganckiego na imprezę (na pewno jakaś dyskoteka czy bal kolonijny się trafi), bielizna, koszulki z krótkim rękawem oraz wszystko to, co dziecko potrzebuje tak dla siebie: książka, telefon z ładowarką (jeśli można mieć), pluszak, poduszka itp. Dlaczego to takie ważne? Po pierwsze – jeśli czegoś nie zapakujemy dziecku do walizki, może być to trudne do zdobycia, zakupu na miejscu (np. obozy w środku lasu), po drugie – dzieci, wiadomo porównują się i czasem brak czegoś, czegoś zwykłego, może wprawić nasze dziecko w zakłopotanie.

Przygotuj organizatora na przyjazd Twojego dziecka!

Wybraliście organizatora i program. Zapoznaliście się z regulaminami, ofertą i jakimi tam jeszcze dokumentami organizatora i uznajecie już wspólnie z dzieckiem, że spełniacie warunki do wyjazdu. Dziecko jest samodzielne, chętne, przygotowane. Ale każde dziecko jest inne. I choć wpisuje się w ogóle ramy do zakwalifikowania na kolonie, to każde dziecko może mieć inne potrzeby, inne usposobienie, charakter, inną wrażliwość. Dlatego tak ważne jest właściwe i kompleksowe uzupełnienie karty kwalifikacyjnej.

Karta kwalifikacyjna to dokument, który na pewno prześle Wam organizator, często wraz z umową. To na podstawie wpisów w karcie, organizator uznaje, czy może przyjąć danego uczestnika na kolonie czy jednak oczekiwania/potrzeby dziecka i jego rodziców przewyższają organizacyjnie czy jakkolwiek możliwości organizatora.

Najważniejsze pola w karcie kwalifikacyjnej? To te dotyczące stanu zdrowia dziecka. Koniecznie musimy to pole uzupełnić, zwłaszcza jeśli dziecko choruje na chorobę przewlekłą, np. cukrzyca czy astma. Jeśli dziecko uczulone jest na jakieś leki, ma alergię na produkty spożywcze, nie toleruje glutenu, ma problem z tolerancją laktozy itp. Oraz – a może przede wszystkim, jeśli bierze na stałe leki antydepresyjne, jest pod stałym nadzorem psychiatry czy psychologa czy może nawet jest w jakimś stopniu niepełnosprawne tak ruchowo, jak i intelektualnie. Drugie pole z kolei dotyczy specjalnych potrzeb edukacyjnych dziecka. Tutaj wpisujemy informacje takie szkolne, nazwijmy to. Jeśli ktoś ma orzeczenie lub opinie z poradni psychologiczno-pedagogicznej, ma dysleksje, dysgrafię, ale też wszelkie zaburzenia ze spektrum autyzmu. To naprawdę jest ważne dla organizatora. Zaspokojenie niektórych potrzeb często wiąże się z dodatkowym wychowawcą, organizacją specjalnej diety czy zapewnienia specjalnego zaplecza medycznego, a nie zawsze, właściwie, rzadko spotyka się organizatorów, którzy spełniają wszystko to naraz, w ramach jednego turnusu. Są wszakże kolonie typowo terapeutyczne czy typowo skierowane do dzieci, które takie specjalne potrzeby zdrowotne, edukacyjne posiadają. Nie bądźmy rozczarowani, gdy organizator odmówi kwalifikacji na kolonie, ale nie zatajajmy ważnych aspektów życia i zdrowia naszego dziecka, bo może się okazać, że po kilku dniach będziemy musieli odebrać dziecko z kolonii, jeśli organizator uzna, że nie jest w stanie sprostać trudom opieki nad Waszym dzieckiem, zwłaszcza jeśli niepoprawnie uzupełnicie kartę kwalifikacyjną.

Pola dodatkowe. Niektórzy organizatorzy wymagają uzupełnienia jeszcze dodatkowych pól w samej karcie kwalifikacyjnej (niewynikających ze wzoru karty) oraz dodatkowych druków. Co to znaczy? Na przykład może zdarzyć się, że organizator poprosi Cię o opisanie dziecka, tak po prostu, jakie jest. Łatwo nawiązujące kontakty, życzliwe, chętne do zabawy, współpracy, niekonfliktowe czy wręcz przeciwnie, że ma trudności z adaptacją w nowych miejscach. Warto dopisać, że jest np. pierwszy raz na koloniach, że może tęsknić, albo że jest niejadkiem i trzeba na niego zwrócić dodatkową uwagę w trakcie posiłków. Generalnie wszystkie informacje, które Ty, jako rodzic, uważasz za ważne, w pewnym sensie wyjątkowe, powinny zostać przekazane organizatorowi. A te dodatkowe druki? To karta związana np. ze specjalna dietą, dawkowaniem leków, oświadczeniem lekarza prowadzącego, że nie ma przeciwwskazań do tego, by dziecko uczestniczyło w kolonii itp.

OK! Mam już wszystko. Zaczynamy kolonie. Co teraz?

Jeśli przeszliście z dzieckiem przez wszystko to, co zostało napisane powyżej… Przeszliście naprawdę wspólnie i ze zrozumieniem, to teraz spokojnie czekasz. Na co? Na pierwszy telefon od dziecka. A jeśli dziecko nie ma telefonu, to albo na telefon ze strony opiekunów, albo na wyznaczony przez organizatora czas, w którym ty możesz zadzwonić i porozmawiać z dzieckiem czy dowiedzieć się, co i jak.

    Co należy wziąć pod uwagę, kontaktując się z dzieckiem?
  1. Nie za często. Ta zasada, a właściwie reguła „raz dziennie” dotyczy najmłodszych uczestników, którzy pierwszy raz wyjeżdżają na kolonie w ogóle lub pierwszy raz z danym organizatorem w nowe miejsce, gdzie nikogo nie znają.
  2. Pierwszy dzień jest trudny dla wszystkich. Nie tylko rodzice mają obawy o bezpieczeństwo swojego dziecka. Obawy przed tym, jak będzie, jakie będą dzieci i jaką postawę prezentować będą ich rodzice towarzyszą również wychowawcom, kierownikom i organizatorowi. Każdy turnus jest inny, na każdej kolonii wydarzają się sytuacje, które nigdy wcześniej nie miały miejsca – a do takich trudno jest się przygotować, opracować standardy czy procedury. Ale jeśli z rozmysłem wybraliście organizatora, to pozwólcie mu działać. On i jego przedstawiciele wiedzą, co mają robić. Wiedzą, jak sprawić, by dziecko poczuło się komfortowo i bezpiecznie.
  3. Trzecia, czwarta noc – kryzys. Tak. O ile dziecko w pierwszych dniach mówi, że jest ok. Wydawałoby się, że dobrze się bawi, ma kolegów, koleżanki i wszystko się układa, to nagle w trzecim, czwartym dniu może zdarzyć się, że dziecko będzie płakać i chcieć wracać do domu. Taka sytuacja ma miejsce dość często, zwłaszcza wśród najmłodszych uczestników. I jest to swego rodzaju próba. Dla dziecka. Dla rodzica. Najlepiej w tym momencie skontaktować się z wychowawcą czy kierownikiem (u niektórych organizatorów kontakt jest wyłącznie z kierownikiem) i zasięgnąć opinii o dziecku. Co się dzieje? Jeśli w rozmowie z przedstawicielem organizatora uznasz, że jest w porządku – na zasadzie, że dziecku nie dzieje się krzywda, tylko rzeczywiście może tęsknić, to następne rozmowy prowadź w sposób pokazujący dziecku pozytywne aspekty pobytu w danym miejscu i staraj się przeczekać trudniejsze momenty, wytrwać.
  4. Czego nie mówić dziecku przez telefon? Smutnych rzeczy z codziennego życia i środowiska dziecka. Naprawdę nie jest konieczne, by dziecko dowiadywało się o wszelkich przykrościach przez telefon już, w momencie, gdy nic nie może zrobić, tylko myśleć o tym, zamartwiać się. Przemyślcie, czy dziecko musi wiedzieć na koloniach, że jakiś członek rodziny zachorował, że siostra/brat/kuzyn złamał rękę, że piesek zaginął itp. Czy te informacje nie mogą poczekać, aż dziecko wróci do domu? I tak na koloniach, jak pisałem, dziecko nie ma wpływu na to, co się dzieje w jego rodzinnej miejscowości.
  5. Jeśli wydarzy się coś przykrego, współpracuj z kierownikiem, wychowawcą i organizatorem. Co może się wydarzyć przykrego? Wszystko. Należy pamiętać, że czas i miejsce kolonii nie są jakimś odizolowanym od problemów obszarem, znajdującym się pod kloszem radości i zabawy. Na koloniach są również dzień i noc, śniadania, obiady, kolacje, warsztaty, imprezy, animacje, ale również są inni: inni ludzie, inne dzieci – a to wiąże się z innym patrzeniem na świat, różnicą w oczekiwaniach wobec innych, dochodzeniem swego, konfliktami w grupie czy w pokoju. Nawiązywane są nowe znajomości, ale też łamane są serca i obietnice. Poza przykrościami wynikającymi z samych relacji między rówieśnikami, zdarzają się choroby, złamania, wypadki. Natomiast najważniejsze w tym wszystkim, by zachować spokój. Dzieci potrafią się ze sobą pokłócić na zabój, a za dwie godziny już razem maszerować za rękę na kolejne warsztaty – a w ciągu tych dwóch godzin dorośli – mam na myśli dorośli na linii personel – rodzice, zdążą się wyzwać i poobrażać nawzajem. Jak poradzić sobie w specyficznych trudnościach? To będziemy analizować w kolejnych artykułach. Niemniej tutaj raz jeszcze apelujemy o rozwagę, o działanie korzystne dla dzieci i młodzieży. Zarówno dla rodziców, jak i dobrego, sprawdzonego organizatora komfort, bezpieczeństwo i dobra zabawa każdego uczestnika kolonii czy obozu są najważniejsze.

I to wszystko? I tyle?

Tak. To wszystko. Jak zadbać o bezpieczeństwo swojego dziecka w czasie kolonii? Przygotuj dziecko i siebie do wyjazdu. Dokładnie wszystko sprawdź i przeanalizuj regulamin. Napisz prawdę o swoim dziecku w karcie kwalifikacyjnej. Jeśli potrzeba, wypełnij inne druki, konsultując się z organizatorem. Dowiedz się, jak możesz kontaktować się z dzieckiem. Dzwoń ewentualnie – nie przesadzaj z telefonami, gdy jest dobrze. Współpracuj z organizatorem i jego kadrą. Wybrałaś / wybrałeś go, zaufaj mu. Pamiętaj, że jeśli będzie coś naprawdę nie w porządku, dobry organizator zadzwoni do Ciebie. A jeśli to pierwszy wyjazd dziecka, trzymaj kciuki za niego i za siebie. Kolonie to naprawdę bardzo dobry krok do samodzielności dziecka w relacjach z rówieśnikami i świetna szkoła radzenia sobie w sytuacjach nietypowych.

Paroti
Paroti